Samodzielne farbowanie włosów w domu to nic trudnego. Wystarczy, że dobrze się do zadania przygotujesz, a wszystko pójdzie jak z płatka. Kosmetyki koloryzujące są coraz bardziej doskonałe. Możesz je stosować bez obawy, że zniszczą ci włosy. Trzeba je tylko stosować zgodnie z instrukcją. Koloryzować, ale czym? Wszystko zależy od efektu, jaki chcesz osiągnąć. Jeżeli zależy ci na trwałej zmianie koloru włosów lub dokładnym pokryciu siwizny, sięgnij po tradycyjną farbę. Jeżeli chcesz tylko na krótko zmienić odcień włosów, zastosuj szampon koloryzujący. Weź pod uwagę, że kolor nie pokryje siwych pasm. Farba syntetyczna czy naturalna chna? Zastanawiasz się, czy ufarbować włosy chną czy też wybrać gotową farbę ze sklepu? Farbowanie włosów chną ma wiele zalet, ale ma także wady. Plusy: naturalny barwnik nie niszczy włosów, ponieważ nie wnika do ich wnętrza, ale oblepia je od zewnątrz. Dzięki temu pasma wydają się grubsze. Jest to więc dobre rozwiązanie dla osób o niezbyt gęstej czuprynie - po ufarbowaniu wydaje się bardziej bujna. Minusy: naturalne barwniki nie łączą się zbyt dobrze z farbami chemicznymi. Nigdy nie wiadomo, jak zareaguje chna, gdy zapragniesz zmienić kolor włosów i nałożysz na nie tradycyjną farbę chemiczną. Jeśli więc lubisz często zmieniać kolor włosów, postaw na tradycyjne farby ze sklepu. Chnę nakładaj tylko wtedy, gdy masz pewność, że jej kolor przez dłuższy czas ci się nie znudzi. A jeśli już postanowisz przefarbować pasma na inny odcień, zrób to u fryzjera. Inaczej ryzykujesz, że na twojej głowie pojawi się zaskakujący kolor albo pasma ufarbują się nierówno. Kolor najlepszy dla ciebie Zdecydowałaś się już na rodzaj farby? Teraz możesz wybrać kolor. Najlepiej zrobisz, dopasowując go do koloru karnacji. Jeśli masz brzoskwiniową cerę, wybierz farbę w odcieniu ciepłego blondu lub jasnego brązu. Wiosną dobrze wyglądają też stonowane kolory przypominające karmel (ten odcień bywa nazywany toffi). Masz południowy typ urody? Do takiej karnacji pasuje ciemny brąz oraz czerń z granatowym lub fioletowym połyskiem. Ładnie będziesz wyglądać też w rudościach i czerwieniach. Twoja cera poszarzała? Ożywią ją złote refleksy we włosach. Najlepiej, gdy złociste pasma są o ton jaśniejsze od całości włosów. Jesteś blada? Sięgnij po któryś z odcieni blond. Twoja twarz będzie wyglądać dobrze w otoczeniu platynowych, złotych, beżowych i popielatych pasm. Cera naczynkowa prezentuje się korzystnie zestawiona z chłodnymi odcieniami blond i brązów. Zdecydowanie nie polecamy czerwieni i rudości. Zamiast ukryć, podkreślą twój problem ze skórą. Efekt zależy od kondycji pasm Efekt farbowania zależy także od kondycji włosów. Brązowa farba położona na pasma w kolorze blond da intensywny kolor. Ale zastosowana przez szatynkę, zmieni odcień włosów jedynie o ton. Inaczej "łapią" kolor włosy farbowane, a inaczej te, których wcześniej nie poddawałaś takim zabiegom. Kilka dobrych rad 1. Zanim nałożysz farbę, przeczytaj dołączoną do niej ulotkę. Zwróć uwagę na zalecany czas koloryzacji i nie przekraczaj go. Grozi to spaleniem włosów. 2. Załóż stary T-shirt. Możliwe, że pobrudzisz ubranie farbą, a takie plamy są trudne do wywabienia. Z tego samego powodu przygotuj stary ręcznik do wytarcia włosów po farbowaniu. Jeśli się zniszczy - nie będziesz żałować. 3. Przed farbowaniem dokładnie wyszczotkuj włosy (wyczeszesz z nich resztki kosmetyków do stylizacji), ale ich nie myj. Cienka warstwa sebum ochroni skórę przed podrażnieniem przez składniki farby. 4. Czoło, skronie i uszy posmaruj tłustym kremem. Nie zafarbujesz skóry. 5. Przed zmieszaniem składników farby załóż rękawiczki. Znajdziesz je w opakowaniu. 6. Nakładanie farby zacznij od odrostów - tuż przy skórze włosy chłoną pigment znacznie wolniej niż końcówki. Po 10-15 minutach wczesz farbę we włosy na całej długości. Dzięki temu pasma będą wyglądały naturalnie. Najlepiej zrobić to grzebieniem o szeroko rozstawionych zębach. Gęsty, zamiast rozprowadzić farbę, ściągnie ją z włosów. 7. Spłucz farbę pod bieżącą wodą, dokładnie umyj głowę i zastosuj odżywkę - to nieodłączny element farbowania włosów. W ten sposób zamkniesz ich łuski, zapobiegniesz wypłukiwaniu farby i blaknięciu koloru.Mam jasny brąz włosów, więc jak zafarbuję końcówki na jasny blond szamponem koloryzującym to rozjaśni mi ? 2012-07-04 22:02:23; Mam brązowe włosy, chcę sobie zafarbować na blond szamponem, uda się? 2011-04-30 13:29:01; mam ciemne włosy brązowe jak pomaluje je szamponem koloryzującym na blond to mi wyjdą blond? 2010-07-07 22:15:27 Dzwonię do mojego chłopaka. – Słuchaj, jest sprawa. Światowej wagi, mówię ci. Sytuacja wygląda tak: mogę kupić tą farbę, co zawsze, albo kupić inną, bo teraz wyszła nowa, słuchaj ty mnie, taka zupełnie inna, truskawkowy blond. Ale nigdy nie miałam truskawkowego blondu, na pewno będę kompletnie inaczej wyglądać i się boję, że będzie brzydko. To co, mam brać tą co zwykle, nie? – Marta – usłyszałam poważny głos w słuchawce – jak ty teraz boisz się zmian, w wieku dwudziestu jeden lat, to co będzie, jak będziesz miała na karku trzydziestkę? Zamyśliłam się. Stoję w drogerii i rzucam okiem, raz stara farba, raz truskawkowy blond, raz stara farba, raz truskawkowy blond. Ach, cholera, dobra, będę szalona, biorę truskawkowy blond! – myślę sobie i czuję podniecenie, emocje, taki szał, bo przecież przefarbuję się i to prawie jak nowe życie. I wtedy dotarło do mnie jedno: że zmiany są cholernie ważne. Oczywiście jak się pewnie domyślacie, truskawkowy blond nie różni się prawie w ogóle od mojego zwyczajnego blondu. No, może oprócz odcienia. Ale nie o to w tym wszystkim naprawdę chodziło. WIECZNY STRACH Ludzie ciągle się boją, zauważyliście to? Non stop. Boją się, że farba nie będzie pasować, że spróbowanie surowej ryby (sushi) będzie niedobre, że zmiana kierunku będzie tragiczna w skutkach (bo co, jak sobie nie poradzą?), że zmiana pracy spowoduje biedę i bezrobocie, że rzucenie chłopaka, którego się w sumie nawet nie kocha, spowoduje, że już zawsze będzie się samym jak palec. Nic w tym dziwnego. Stabilność jest bezpieczna. Rutyna też. Codziennie dzieje się to samo, więc mamy jakiś schemat, który jest pewny, niczego nie musimy ryzykować. A kto lubi ryzyko? Prawie nikt. Więc ludzie tkwią w nieudanych związkach, w pracach, których nienawidzą, na studiach, których nie znoszą. Chodzą i myślą o zmianie – koloru włosów, wyglądu, schudnięciu, przytyciu. Czasami leżą i zastanawiają się, jakby to było, zmienić nagle wszystko do góry nogami i robić coś innego. Pieprznąć dotychczasowym życiem w kąt i jechać oglądać foki gdzieś na koniec świata albo łowić perły. Ewentualnie karmić słonie. Bo czemu by nie? Ach, no tak. Bo przecież jest ten strach, że nie wyjdzie. Mam kilku przyjaciół, którzy bardzo chcą. Robić coś swojego, może założyć działalność, wyjechać za granicę i mieszkać tam, gdzie diabeł mówi dobranoc, a psy szczekają dupami. I dużo o tym mówią. Że by chcieli, że fajnie. Tylko nic z tym nie robią, bo paraliżuje ich strach. Że się nie uda i że będą musieli wracać z podwiniętym ogonem. Jako przegrani. ZMIANA = DOBRE ŻYCIE Ale czasami po prostu trzeba zaryzykować. To tak jak z zastanawianiem się, czy jest sens iść na randkę z tym przystojnym mężczyzną, który dał ci swój numer na siłowni. Nie dowiesz się jak będzie i jakby było, dopóki nie spróbujesz. Może być okropnie, rozmowa nie będzie się kleić i zmieszani zmyjecie się do swoich mieszkań po dwóch godzinach, a może być cudownie i ten nieznajomy może okazać się twoim przyszłym mężem, z którym będziesz miała trójkę przepięknych dzieci. Nie wiadomo. Wiadome jest jedno: nie próbując w ogóle i bojąc się każdej zmiany, cały czas stoisz w martwym punkcie. Zawsze, kiedy ktoś mi narzeka na swoje życie, zastanawiam się, dlaczego nie włoży tej energii z jęczenia w pracę. Nad zmianami. Nad tym, żeby chociaż trochę te swoje życie ulepszyć, skoro jest takie beznadziejne. Ale przecież się nie da, nie? Ludzie mi czasami piszą “łatwo ci mówić, ty nie masz takiej i takiej sytuacji”*. Już kiedyś pisałam, nie ma czegoś takiego w życiu jak równy start. Jedni rodzą się jako synowie milionerów, inni muszą walczyć z wszystkimi możliwymi przeciwnościami losu. To nic nowego, tak wygląda świat. Ale podając się na starcie, bo “przecież mam gorzej, a inni mają lepiej” i jeszcze wmawiając sobie, że na pewno zmiany wyjdą na złe, sam sobie robisz krzywdę. To twoja własna decyzja. * Już pomijając fakt, że – przepraszam, ale taka jest prawda – ocenianie kogoś sytuacji wyłącznie znając go z sieci mija się w ogóle z celem. PRZECZYTASZ TEN POST I PÓJDZIESZ DALEJ … bo tak się zazwyczaj to wszystko kończy. Niby z tymi zmianami to prawda, niby Marta głupio nie mówi, ale w sumie… może potem. Wiecie, czego brakuje w szkołach? Kogoś, kto powie do ludzi: weźcie się zastanówcie nad sobą. Co chcecie robić? Co Wam sprawia przyjemność? Co możecie zrobić, żeby dojść do tego momentu w życiu? I najważniejsze: czy wiecie, że jak wy czegoś nie zrobicie, to samo się nie zrobi?Więc jeśli serio chcecie wreszcie coś zmienić, to wstańcie i zmieńcie coś teraz. Zapiszcie się na jakąś rekrutację na studia, poszukajcie ogłoszeń, zróbcie CV, napiszcie do kogoś, do kogo dawno nie pisaliście, idźcie na randkę, samotny spacer, kółko zainteresowań, cokolwiek. Bo nie ma nic gorszego niż strach przed zmianami – nawet tymi małymi – i tkwienie w miejscu, w którym nie chce się tkwić.
Jak zafarbowac włosy na 1 dzień? Pudrem możemy farbować pojedyncze pasma na różne odcienie. Pianki koloryzujące – pianki podobnie jak puder mają pomóc uzyskać nam tęczę na włosy na jeden dzień. Oczywiście najlepsze efekty uzyskujemy na kolorach jasnych, ale ciemne też zyskają kolorowy odcień.
Zastanawiasz się, jak i czym zafarbować włosy na różowo, aby wyszedł Ci piękny, intensywny odcień? Sprawdź! Było już o innych szalonych kolorach, więc teraz przyszła pora na róż! Czym farbować włosy na różowo? Które kolorowe farby i tonery są wegańskie? Już spieszę z odpowiedzią! Jeśli jednak zastanawiacie się nad innym zwariowanym kolorem, sprawdźcie też posty: Jak zafarbować włosy na czerwono? Jak zafarbować włosy na niebiesko? Jak zafarbować włosy na fioletowo? BEZ ROZJAŚNIANIA NIE MA RÓŻU Jeśli chcecie zafarbować włosy na pięknie intensywny różowy, musicie, niestety, rozjaśnić włosy przynajmniej do blondu (no chyba, że już jesteście blondynkami, szczęściary!). Mój prywatny osobisty i przy tym najlepszy na świecie fryzjer używa zazwyczaj rozjaśniacza Affinage Ice Creme. Z szczątkowych informacji wyczytanych na internecie wnioskuję, że firma Affinage nie testuje na zwierzętach i ma wegańskie kosmetyki. Inne wegańskie rozjaśniacze to na przykład: Biokap nutricolor delicato (ten jednak jest delikatny i naprawdę ciemnych włosów nie rozjaśni do pożądanego odcienia blondu), Manic Panic Amplified Flash (do dostania np. na allegro), Special Effect Bleach Kit (30 vol. – do włosów blond i jasno-brązowych, 40 vol. – do włosów ciemnych). Macie mnóstwo opcji. Ja wypróbowałam dotąd: farbę Joanna, odcień “soczysta malina” (firma nie testuje na zwierzętach, natomiast o wegańskości składu nic mi niewiadomo) toner La Riche Directions, odcień “flamingo pink”, w ofercie jest jeszcze kilka innych odcieni różu (firma nie testuje, tonery są wegańskie) farby Pravana, odcienie “magenta” i “dzika orchidea”, w ofercie jest jeszcze kilka innych odcieni różu (firma nie testuje, farby są wegańskie) I tak – zarówno farba Joanny, jak i toner La Riche trzymały mi się dość, jak na tak nietypowy kolor, długo na włosach, niewiele tracąc ze swej intensywności. Farba Joanny ma tę jednak przewagę nad tonerem, że jest o wiele tańsza (kosztuje kilka złotych, podczas gdy toner ok. 30 zł) i można ją kupić stacjonarnie (do niedawna jeszcze była w Rossmannie, nie wiem, jak jest obecnie, bo z tej farby od dawna nie korzystam). Wadą Joanny jest jednak to, że… kolor jest kapryśny i tak naprawdę nie ma pewności, jaki odcień wyjdzie – raz wyszedł mi piękny, intensywny róż, innym razem… koralowy. Zdjęcie tego koralowego macie pod numerem 16 w TYM WPISIE. używałam jedynie koloru “flamingo pink” – wyszedł niemalże identycznie jak na próbniku, ale że było to dawno temu, nie mogę doszukać się zdjęć Z farb Pravany natomiast zadowolona nie jestem – nie dość, że są one dość drogie (30 zł za tubkę) i nie można ich kupić stacjonarnie (zamawiałam przez sklep to okropnie szybko się spłukuję. Do pravanowego różu miałam 2 podejścia – najpierw mieszanka odcieni magenta i wild orchid (wyszedł fioletowy, ciemny, ale wciąż intensywny odcień różu – to ten, który widzicie na zdjęciu tytułowym), następnie tylko magenta. Za każdym razem po ok tygodniu, może półtora, miałam już okropnie wyblakłe włosy. źródło: (polski sklep na Pravana, odcień magenta – świeżo zafarbowane włosy Pravana magenta w sztucznym świetle Z nietestowanych jeszcze przeze mnie (a przy tym nietestowanych na zwierzakach i do tego wegańskich!) farb i tonerów odcienie różowego mają w swojej ofercie także między innymi firmy: Manic Panic Special Effects Arctic Fox Good DYE young RUSK Developlus * Pst, sprawdź też: Wegańska pielęgnacja włosów (wegańskie kosmetyki do włosów dostępne stacjonarnie) Jak farbować włosy, żeby ich nie zniszczyć? (wywiad z fryzjerem!) Olej z wiesiołka na wypadające, rzednące włosy * Podobało się? W takim razie polub mnie na fejsbuku i zaobserwuj na bloglovin, aby nie przegapić kolejnych wpisów!
. 512 597 797 595 433 243 67 151