Wyjdź z mojej głowy (Konto zablokowane) Ostatnie logowanie: 13:2420-06-2022 Konto założone: 27-08-2021 Współczynnik reputacji: -0,42 Postacie w grze Po nazwie (A-Z) Po lvlu (rosnąco) Po lvlu (malejąco) Sortuj postacie Światy publiczne Cały w pająkach Mag, lvl 32 Świat: classic Wgnioty Zębów Mag, lvl 25 Świat: classic Wyjdź z mojej głowy Mag, lvl 200 Świat: classic Natwotu Tancerz ostrzy, lvl 48 Świat: tarhuna
Jednak nie możemy pominąć, że łączy nas wieloletnia (blisko czternastoletnia) przyjaźń. To również miało wpływ na sam proces twórczy, gdyż nie miałyśmy problemu z „dopasowaniem się” i wyznaczeniem wspólnego kierunku. Często w naszych rozmowach padało „wyjdź z mojej głowy”. Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego. — Jeonggukie, to tak wygląda teraz świat? — Zapytałem, wciąż stojąc w miejscu. Ogromne, wysokie aż do samego nieba budynki, lśniły w świetle wschodzącego słońca. Malutkie domki ze wciąż zasłoniętymi oknami, nadawały swojej dzielnicy niesamowitego uroku. Spokojna woda falowała w publicznych basenach, teraz tak opustoszałych. Pierwsi ludzie wychodzili do pracy. W swoim beztroskim życiu, pełnym rutyny. Dlaczego zostało mi to odebrane? — Właśnie teraz zaczynasz to odzyskiwać. Przestań się zadręczać, Jiminie. — Powiedział Jeon i złapał delikatnie za mniejszą od swojej dłoń. — Wyjdź z mojej głowy, Gguk. — Poprosiłem cicho i westchnąłem. Nie chciałem, żeby musiał myśleć o tym, o czym myślałem ja. Przecież to nie była jego wina. — Przepraszam, czasami robię to niekontrolowanie. Mimo wszystko wciąż utrzymuje swoje stanowisko. Nie miałeś na to wpływu. Nie wiedziałeś, że tak się stanie. Nie masz rodziców, to fakt, ale masz mnie. A ja pokaże ci teraz wszystko to, czego nie wiedziałeś przez ostatnie lata. — Niebieski usiadł na trawie, a następnie pociągnął mnie za rękę, żebym zrobił dokładnie to samo co on. — Dziękuję. — Szepnąłem i posłusznie usiadłem obok niego. Starszy uśmiechnął się tylko smutno, co oczywiście rozumiałem, bo przecież, co więcej, mógł powiedzieć. — Chciałbyś tu posiedzieć? — Zapytał mnie Jeongguk, na co skinąłem ochoczo głową. Chłopak uśmiechnął się lekko i pogłaskał delikatnie moją dłoń. — A co z żołnierzami? Nie powinniśmy iść dalej? — Zmarszczyłem brwi, bo przecież jeszcze niedawno miałem ograniczać przerwy, a teraz tak po prostu tu siedzieć? — Nimi się nie martw. — Odrzekł czarnowłosy, który cały czas bacznie patrolował teren. — Posiedzimy tu chwilę i pójdziemy. Naciesz się. — Uśmiechnął się delikatnie i położył na trawie. Uczyniłem więc to samo, z małym uśmiechem i dość sporym wzruszeniem obserwując niebo, które z minuty na minutę było coraz jaśniejsze. Ludzi na ulicach zaczęło przybywać, co nie będę oszukiwał, nieco mnie stresowało. Nie wiedziałem, jak się przy nich zachowywać. Nie wiedziałem, czy przez moje fioletowe oczy nie wezwą znowu doktora. Oczywiste było to, że Jeongguk na to nie pozwoli, jednak w życiu nie zawsze dostajemy to, czego chcemy. — Idziemy teraz do sklepu, później pójdziemy dalej, okej? — Zapytał mnie, na co mimo wstydu, który nie chciał ze mnie ulecieć, przytaknąłem. Mężczyzna wstał i stanął nade mną, wyciągając w moją stronę swoje duże dłonie, za które chętnie złapałem. Chwilę później również stałem na nogach, co niezbyt mi się podobało, bo nie oszukujmy, po naszej kilkudziesięciu kilometrowej przechadzce, byłem po prostu zmęczony, a moje nogi odmawiały mi posłuszeństwa coraz bardziej. Drogę do marketu pokonaliśmy w zaledwie dziesięć minut, dzięki temu, że Jeongguk doskonale ją znał. Przed wejściem chłopak założył mi na głowę kaptur od swojej bluzy, którą wciąż miałem na sobie, żeby moje oczy zostały, chociaż minimalnie zakryte. Dodatkowo złapał mnie za rękę, po to, żebym poczuł się bezpieczniej. O ile niebieskie oczy Jeongguka nie wzbudzają podejrzeń, tak moje fioletowe nie są raczej codziennym widokiem. Wyszukiwarka, wyniki wyszukiwania frazy: adamie do ciebie wołam mówię przestań śnić obudź się wyjdź z idchlani stworzyłem cię na mniej podobieństwo. Smak Nadziei Myśl 9 kwietnia 2010 roku, godz. 20:45 38,5°C