zycie bez milosci jest puste Udostępnij ten post. Link to postu Jak mówię o tym otwarcie, niektórzy patrzą na mnie jak na nienormalna. a bez związku nie mam problemów. Lubie życie
Został dodany przez: @spragnionasztuki Pochodzi z książki: Love & GelatoJenna Evans-Welch Lina wyruszyła do Włoch tylko po to, by wypełnić wolę umierającej mamy i poznać swego ojca. Cóż to jednak za ojciec, skoro nie było go w jej życiu przez szesnaście lat! Dziewczyna marzy tylko o jednym...
W miniony poniedziałek Olga Frycz poinformowała w internecie, że urodziła córkę Zosię. Mama i maluszek są już w domu. Zosia to drugie dziecko młodej aktorki. Kiedy poinformowała ona swych fanów w czerwcu, że jest w ciąży, wszyscy byli w szoku. Łukasz Rostkowski, szerzej znany jako od pewnego czasu jest silnie związany z Trójmiastem. Mówi, że to idealne miejsce do życia. Z nami rozmawia o przeszłości, nowym podejściu do tego, co robi i o "discopolonizacji" przestrzeni. Muzyka będzie można zobaczyć i posłuchać w sobotę, 2 grudnia, na koncercie w Starym Maneżu. Patryk Gochniewski: Przygotowując ten wywiad zajrzałem do naszej ostatniej rozmowy sprzed - bagatela - siedmiu lat, kiedy na sopockiej plaży do dorsza przygrywało nam disco polo. I wiesz, co mnie przeraziło?Łukasz Rostkowski - (śmiech) No, że jest jeszcze gorzej i teraz przygrywa już nawet do szampana i kawioru?Też, ale przede wszystkim to, że jest niezwykle aktualny. Połowę można by było dzisiaj i jeszcze więcej wszystkim rzeczy związane z polityką, edukacją czy patriotyzmem. Nie pamiętam też, co ja tam dokładnie wtedy mówiłem, ale fakt, świat, jak krab, idzie w dziwną stronę. Zrobił się jak pampers - jeszcze bardziej banalny, nadmuchany watą i infantylny, a z drugiej strony, jak pułapka na jelenie - ostry, brutalny i bezwzględny. Nie lubię generalizować, ale młode pokolenie, choć uczy się szukać czegoś dla siebie, nie ma cierpliwości na zgłębianie bardziej ambitnego przekazu. Dziś na przykład disco polo, promowane nawet przez polityków, stało się oddzielnym gatunkiem, grane jest w radiach jak zespoły rockowe. Takie czasy. Trzeba pamiętać też, że mamy bardziej ziemiańską genezę historyczną niż Europa Zachodnia. Więc disco polo rządzi też w innych przestrzeniach życia, jak choćby estetyka publiczna, reklamy i tak mi o promowanie otwartości i życzliwości (...). Żeby parkować z myślą o innych, nie mordować się wzrokiem, gdy ktoś popełni błąd na drodze, nie malować bloków we wzorki z majtek, nie wieszać banerów na płotach jak gaci na najlepiej sprzedającymi się wśród młodych programami są reality-show z MTV. Może powinieneś zmienić profesję na medium?(śmiech) Może. Nie wiem, wiesz, moja praca trochę na tym polega. Żeby przewidywać. Już kilka lat temu, na płycie "Homoxymoronomatura", zrobiliśmy tak jakby raport o kondycji Ziemi. Że planeta jest jedna, że trzeba inwestować w elektryczne silniki i tak dalej. A teraz proszę - Elon Musk (śmiech). Kiedyś, jak nie dociskali tak artystów podatkami i muzyka się sprzedawała, miałem taką teorię, że artyści mają dobre życie, więc powinni się troszczyć o ludzkość i przynajmniej dziesięć procent czasu poświęcać na misję ulepszania Ziemi i myślenia o przyszłości homo sapiens. Teraz muzycy mają gorzej niż piekarze - bo chleba za darmo nie ściągniesz przez internet. Ja mam jednak nadzieję się mylić. Owszem, te programy są popularne, ale następuje jakiś rodzaj rozbicia. Ludzie zaczynają poszukiwać. Nie ma teraz jednego show, jakim kiedyś był na przykład "Idol". Odbiorcy szukają swoich kanałów. Tak jak w muzyce - sprzedają się pojedyncze rzeczy. Ale w sumie zawsze single były popularniejsze od to w twoim życiu okres, kiedy romansowałeś z historią. Ale chyba się z tego wyleczyłeś. Ostatni raz brnąłeś w ten temat w 2011 do końca, bo historia cały czas jest moją pasją. Lubię do niej sięgać. Zrobiłem kilka spektakli, nawet nie tak dawno temu w Gdyńskim Muzeum Emigracji można było zobaczyć "Kuriera z Warszawy" o Janie Nowaku Jeziorańskim. Ale zmieniłem wektor tej edukacji. Poza tym, mam poczucie, że ciśnienie na Polskę jest dziś za mocne. Jestem zodiakalną wagą, więc siłą rzeczy szukam balansu. Ale absolutnie dobrze wyczuwasz, że nie poświęcam temu tyle czasu, co kiedyś. Po prostu nie podoba mi się upolitycznianie sztuki i historii. Bardzo chciałeś zrobić film do "39/89". Ten projekt został ostatecznie zarzucony?Odpuściłem. Zrozumiałem, że jestem sardynką w branży filmowej. To inny świat, musiałbym odpuścić muzykę na kilka lat, żeby to zrobić w taki sposób, jaki bym chciał, a to za duża cena. Nie można też robić wszystkiego. Tego się uczę. Odrzucania pomysłów jak przy selekcji kurek do jajecznicy. Poza tym nie mogłem znaleźć kogoś, kto napisałby dobry scenariusz. Miałem w głowie bardzo jasno poukładane, jak by to miało wyglądać, ale sam też nie byłem w stanie tego wszystkiego spisać. To był też okres po otrzymaniu Paszportu Polityki i naprawdę sprawy przyspieszyły. Animacja do tego projektu też została ostatecznie nie da się ukryć, że spora część twojej twórczości jest jednak jakoś patriotycznie zaangażowana. W takim sensie społeczna. To nawet nie patriotyzm, a raczej próba uwrażliwiania społeczeństwa, poszukiwania sprawiedliwości społecznej. Chociaż przy tym, co się ostatnio dzieje, lepiej nie szafować tym określeniem (śmiech). Już kilka razy w historii ludzkości, powołując się na takie hasła, wydarzyły się fatalne rzeczy. Chodzi mi o promowanie otwartości, życzliwości, miłości, dobrej energii, której brakuje światu ostatnio jako przegniłej, starej bateryjce w latarce z piwnicy. Żeby parkować z myślą o innych, nie mordować się wzrokiem, gdy ktoś popełni błąd na drodze, nie malować bloków we wzorki z majtek dozorczyni, nie wieszać banerów na płotach jak gaci na kaloryferach. Zostawiając już kwestie patriotyczne. Mówiłeś wielokrotnie, że jesteś obywatelem kosmosu. Stąd też pomysł na Rebel Babel? Multikulturowe, interdyscyplinarne tak. Jest to rodzaj przestrzeni, której szukałem. Rebel Babel Ensemble to miłość do ludzi, do muzyki, do języka i przede wszystkim pokoju, porozumienia i dialogu. Ten rodzaj awangardy, co na "Planet Poszliśmy pod prąd. Chcieliśmy pokazać, że wszystkie języki są piękne, a nie tylko angielski. Również, że wszyscy jedziemy na jednym wózku i wiele innych aspektów, jak choćby umożliwianie orkiestrom spotkań ze znanymi solistami i Babel został przyjęty dwojako. Jedni się zachwycali, drudzy narzekali. Że znowu coś wymyślił, że sam nie wie, co chce robić. I jak to jest - dalej robisz to, co ci w danym momencie pasuje czy zacząłeś planować swoją karierę?Racja. Kiedyś to było spontaniczne - coś mi wpadało do głowy, siadałem i już chciałem nagrywać płytę. Teraz to uporządkowałem. Łukasz Rostkowski robi rzeczy symfoniczne, udźwiękawia filmy i spektakle, gra koncerty i pisze teksty, a Rebel Babel to orkiestra do spotkań, eksperymentów, działań społecznych. Dzisiaj jest to wszystko już przemyślane. Też miałem szczęście spotkać na swojej drodze ludzi, których posłuchałem i wyszło mi to na dobre. I choć mogło się wydawać, że to chaos, to teraz już będzie to bardziej powtarzalny wzór, który ludzie z czasem to się będzie powtarzać - albo klasyka, albo eksperymenty, albo wypełniacz w popkulturze. Też nie umiem do końca ocenić przyjęcia Rebel Babel, każdy odbiera to inaczej. Do mnie przemawiają fakty - z tym projektem zagraliśmy największe, najlepiej przygotowane koncerty, na których mogliśmy grać z wieloma postaciami, jak Bisz, Grubson, Mela Koteluk, Kayah czy Bovska. Zdecydowanie najlepsze chwile, jakie spędziłem na scenie z setkami wspaniałych ludzi. Amatorów i zawodowców. Szalony odrzutowiec mocy, z którym też nam się udało wyjść za granicę. Nie próbuję robić muzyki pod trendy i oczekiwania - robię tak, jak mi serce bije. Rebel zrobił dużo dobrego. Dla mnie, ale i dla tych wszystkich muzyków, którzy w innych okolicznościach nie zagraliby dla tak dużych publiczności. Nie uważam się za żadnego Mesjasza, absolutnie, ale dzięki temu wszyscy dostaliśmy szansę doznać czegoś nowego - zwykle okraszonego Gdańska przyjeżdżasz jednak z projektem Reflekcje. Długo z tym jeździsz, już trzeci rok. Może faktycznie trochę się rozmieniasz?To nie do końca tak. Nie jeżdżę z tym. Trzy lata temu zimą odbyła się trasa Spragnieni Lata, a potem koncert na Openerze i Męskim Graniu. Po tym wstrzymałem ten projekt ze względu na zbyt emocjonalny, osobisty ładunek. Teraz jest jedyny moment, aby ludzie, którzy nie zobaczyli tego na żywo, mogli pośpiewać z nami te piękne refreny polskich piosenek. Rebel zakończył koncerty, wiosną pewnie moja nowa płyta, więc teraz jest jedyna chwila, aby to dokończyć i zamknąć projekt. Tym bardziej, że ludzie prosili o te koncerty. To będzie też dobre powtórzenie wiadomości przed nową lubisz sobie dawkować swoje wizje - żonglować nimi. I wychodzisz do ludzi z tą, na którą akurat masz tak. Jak mówiłem, to jedyny moment, żeby zakończyć Reflekcje. Ale też ta trasa to w bardzo dużej mierze odpowiedź właśnie na głosy ludzi, bo projekt miał kilkumilionowe odsłony, a ja przestałem z tym koncertować. Bym zapomniał - miło mi cię powitać w gronie trójmieszczan!(śmiech) Dziękuję bardzo, ale muszę powiedzieć, że na razie to dość schizofreniczne doznanie ze względu na częste podróże między Gdańskiem a Wrocławiem. Jestem chcę być wścibski, ale podobno za twoją przeprowadzką kryje się historia części też, ale to rozwinięty wątek. Trójmiasto było dla mnie jak filtr emocji po trudnym rozstaniu kilka lat temu. Kiedy tracimy miłość, warto się oddać innym rzeczom, które się kocha. A ja kochałem - oprócz muzyki - rower, zieleń, żeglarstwo, kitesurfing i tak dalej. Zaczęło się od tego, że Leszek Możdżer, z którym przyjaźnimy się od lat, zaproponował mi pomieszkiwanie u siebie w Sopocie. Po tygodniu stwierdziłem, że to idealne miejsce do życia. Uwielbiam tę przestrzeń z bardzo wielu powodów. Niewątpliwie, gdybym nie poznał mojej pięknej dziewczyny, wszystko mogło potoczyć się tracimy miłość, warto się oddać innym rzeczom, które się który lubi robić wszystko na tzw. maksa, jest też na "maksa" romantykiem.(śmiech) Nie byłem tego do końca świadom, ale tak, jestem romantykiem. Rozsypywanie traktów z płatków róż na polskim błocie w listopadzie, wyszukiwanie restauracji w grotach skalnych nie jest mi obce (śmiech). Doceniam wartość dobrego związku. W ogóle nasze życie bez miłości jest jak samolot na ziemi. Dlatego też odważyłem się na budowanie czegoś na drugim końcu Polski. To jest w utworze "W związku z tym" - związek to pracochłonne ognisko. Wydaje mi się, że im jest się starszym, tym trudniej się szczerze zakochać. Ludzie mają bardzo dużo roszczeń wobec siebie, przyzwyczajenia i tak dalej. Mi było to dane, więc to doceniam. Trzeba dźwigać opał i osłaniać palenisko, bo zimne deszcze lat chcą zgasić w nas ci nad morzem czy tęsknisz za Wrocławiem?Oba zdania są prawdą. Bo i dobrze mi nad morzem, i tęsknię za Wrocławiem. Tutaj to jest coś niesamowitego. Morze, ta przestrzeń... Klimat, powietrze, magiczna otulina - genialna konstrukcja miasta liniowego. Ale jest też zimniej i szybciej robi się ciemno - to odczuwalne. Wrocław ma swoją moc, ale tęsknię przede wszystkim za ludźmi i wspaniałymi przyjaciółmi. Tu jednak też mam już przyjaciół. Trójmiasto, choć zimne, bardzo ciepło mnie w tobie jeszcze jakaś iskra misyjności czy nie masz zamiaru już edukować?Mam, ale w innych kategoriach. Może zrobię małe seminarium w Gdyńskiej Szkole Filmowej o muzyce filmowej. Jak wspominałem, nastawiam się teraz na muzykę. Edukację pozostawiam sobie w tej części orkiestrowej Rebel. Na pewno wróci temat Zrozumieć Polskę, ale na razie nie mogę zdradzić nic więcej poza tym, że będzie związany z Trójmiastem. Przygotowujemy coś bardzo dużego z jednym z trójmiejskich muzeów. Jak będzie więcej konkretów, będziemy mogli o tym jednak takie dziwne wrażenie, że jak sytuacja się zmieni, to gdzieś w przyszłości nie będziesz w stanie oprzeć się pokusie i z tym swoim sarkastycznym luzem opowiesz współczesną historię nie pytasz (śmiech). Temat takiej opowieści jest fajny w kontekście poetyki, bo chciałbym wrócić do publicystyki w tekstach. Ale kto wie, życie jest niewiadomą. Wcześniej bym nie pomyślał, że zagram z trzystoma osobami naraz albo że zagram w Barcelonie dla kilkunastu tysięcy ludzi. Staram się nie zamykać, ale jednocześnie nie jestem zwolennikiem wyśmiewania kogokolwiek i kreowania nienawiści oraz podziałów. Jesteśmy już tak podzielonym społeczeństwem, że nie ma co tego pogłębiać. Ja zawsze próbuję łączyć, szukać wspólnych mianowników. Ale, mówię, nigdy nie wiadomo - czas pokaże.

Przez cale zycie czekalam na Ciebie, Wiesz doskonale Tobie oddalam siebie. Kocham Cie szczerze, z tym sie nie kryje, Z milosci do Ciebie jak wilczyca wyje. Kochac Cie bede i nie przestane, Serce me Tobie jest teraz oddane. Mysli i slowa do Ciebie kierowane, Oczka me piekne szczesciem zalane. Lube gdy patrzysz na mnie niesmiało,

Życie bez miłości jest jak długa podróż bez gospody 2010-07-13, opis gg nadesłał: spawnsterUstaw jako bierzący opis GG

Jak zatem widzicie, moje życie miało być zaplanowane w każdym szczególe. Pytacie, gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla miłości? Poczytałam sobie na ten temat trochę i dowiedziałam się, że przekonanie, że małżeństwa trzeba zawierać z miłości pojawiło się dopiero w XX wieku. Wcześniej ludzie, którzy pobierali się z

Więcej wierszy na temat: Miłość « poprzedni następny » czym by było życie bez miłości białą kartką wydartą z zeszytu pustką pozostawioną w sercu każdego człowieka łzami wylanymi jak potok który wzbiera po zimie życie byłoby pełne żalu nienawiści i udręki na twarzach nie widniałby uśmiech oczy by były smutne życie nie miałoby sensu bo miłość nadaje ton naszemu istnieniu bo miłość jest jak ogień który potrafi roztopić największy lód bo miłość jest jak rzeka czasem spokojna a czasem wzburzona miłość to coś co łączy dwoje ludzi bez niej życie nie byłoby takie piękne dbajmy o nią bo jest najpiękniejszym darem jaki możemy dostać prawdziwa zdarza się raz w życiu nie przegapmy jej bo zbyt dużo stracimy a nasze życie nie będzie takie jakie by mogło być Dodano: 2010-03-03 13:22:21 Ten wiersz przeczytano 2712 razy Oddanych głosów: 2 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej » Zrozumienie Mocy Wenus: Jak Planeta Miłości Kształtuje Nasze Życie. Wenus, jasna "Gwiazda Poranna" naszego nieba, od dawna fascynuje astronomów i astrologów na całym świecie. Ta blaskiem bijąca planeta jest więcej niż tylko pięknym widokiem na porannym niebie. W astrologii, Wenus ma głębokie i istotne znaczenie, wpływając na Dziś uświadomiłam sobie jak ciężko żyć bez miłości. Wiem nie jest to odkrywcze stwierdzenie i wcale nie oznacza, że nagle mnie oświeciło, ale nagle zaczęłam być bardziej wyczulona na oznaki uczucia w otaczającym mnie świecie. Miłość jest podstawą naszej egzystencji. Obojętnie, w jakiej postaci.. czy do mężczyzny(kobiety), rodziców, przyjaciół. Miłość jest częścią nas, jest nam niezbędna do życia niczym tlen. Bez niej dusimy się, szalejemy, zachowujemy się w moim życiu pojawił się ktoś, na kim bardzo mi zależy. Cały mój świat się zmienił…Wcześniej długo byłam sama i było mi z tym dobrze, choć bywały ciężkie momenty. Jednak zawsze wiedziałam, że są ludzie, którzy mnie kochają, wysłuchają, pomogą. Jestem bardzo wdzięczna moim rodzicom za to jak mnie wychowali. Często zarzucałam im, że są nadopiekuńczy i trzymają mnie pod kloszem, ale przynajmniej wiedziałam, że mnie kochają, że mogę na nich liczyć w każdej sytuacji. Dzięki nim jestem taka, jaka jestem i też potrafię dziś smutną rozmowę z osobą na pozór bardzo uśmiechniętą, otwartą, spontaniczną. Zawsze w tłumie zwracała swoją uwagę wyglądem i szalonymi pomysłami. Jednak, gdy znajdzie się tylko w zaciszu swojego pustego domu zmienia się nie do poznania. Ogarnia ją ogromny smutek i rozpacz. Dzwoni i pisze do wszystkich znajomych by, choć przez chwilę porozmawiać z innymi ludźmi. Czasami jej zachowanie staję się wręcz nachalne, natarczywe i bardzo męczące dla innych. Często zraża tym do siebie ludzi. Chciałam z nią porozmawiać, wyjaśnić, że nie pomoże sobie zatapiając się we własnym smutku, upajając się swoją samotnością. Niestety moje słowa padają w próżnie. Jestem bezradna i bezsilna. Nie umiem jej pomóc. Powiedziała mi za to coś, co potem zrozumiałam, iż jest najsmutniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek słyszałam. „Wiesz, dlaczego taka jestem? Bo mnie nikt nigdy nie kochał”.Tak bardzo potrzebowała miłości, tak bardzo jej szukała,że w pewnym momencie zapomniała, czego tak naprawdę szuka i jak ma to wyglądać. Im bardziej jej szukała, tym bardziej oddalała się od możliwości osiągnięcia celu. Przestała rozumieć, czym jest miłość. Czy można żyć bez miłości? Jak widać można, ale dziwne jest to życie? Jedno wielkie poszukiwanie….Teraz już wiem, że najgorszym uczuciem jest nie zawiść, zazdrość czy nienawiść…tylko brak czucia… . 774 244 776 344 227 267 262 709

zycie bez milosci jest jak